Bądź przy i dużo tul!
Co właściwie znaczy być przy kimś? Tak obok, pozostając w kontakcie fizycznym? Też. Spędzać czas nie całkiem blisko, ale w tym samym pomieszczeniu? Trochę tak. Przygotować śniadanie, czy inne jedzone? Mhm. Posłuchać o problemach i spróbować je rozwiązać? No ba. Można nawet być na odległość? Jeszcze jak. Ale jest prostszy sposób. Tulać. To słowo pewnie kiedyś nie miało sensu, albo w ogóle nie istniało. Brzmi dziwnie i kojarzy się z turlaniem czy innym tarzaniem. Ktoś mógłby pomyśleć nawet, że jest źle napisanym nakazem lania czegoś gdzieś (lać wodę na przykład…). Wyobrażam sobie słoneczny dzień i osobę nadzwyczaj wrażliwą podczas niedzielnego spaceru. Potem nagłe, spontaniczne objęcie i zadziwionko na twarzy, uczucie niczym miłość od pierwszego wejrzenia, grom z jasnego nieba, jak jabłko co spadło na głowę Newtona. Pokłady pozytywnej energii i poczucie dobrze spędzanego czasu. I tak oto musiało powstać słowo przytulać . Połączenie niezwykle trafne. Równoczesne bycie prz