Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

ZBUNKROWANI #3

Obraz
Sąsiadka z bloku naprzeciwko znów wywiesiła pranie. Niesamowite, że każdego dnia widzę nową zawartość sznurka: schnące ciuszki, pościel, jakiś dywanik. Albo wydaje mi się, że to ciągle nowe rzeczy. Niezmordowanie pierze i dogląda balkonowego dobytku. Na jej szczęście pogoda raczej dopisuje: właściwe codziennie świeci słońce i wieje  wiatr. Trochę niżej, w osiedlowym ogródku pracuje starszy pan. Kolejny już dzień grabi liście, gromadząc je w jedno miejsce. Kto wie, może jeszcze coś przycina, może przesadza, albo nawet podlewa. Tego nie wiem. Mój „spacer” przez okno, tak zwany obchód, trwa kilka chwil. Zresztą kto lubi być obserwowany nie wiedząc, że jest obserwowany? Może i mnie zagląda ktoś do mieszkania? Mam nadzieję, że chociaż   się wtedy dobrze bawi. W pobliżu kręci się wiele innych osób. Prawdopodobnie nie wiedzą o moim istnieniu, chociaż stały się moją codziennością. Starsza Pani, która wychodzi na spacer z psiakiem popalając papierosa. Młody chłopak z bujnym włosem,

ZBUNKROWANI #2

Obraz
Do czytania posłuchaj:  https://www.youtube.com/watch?v=snE96_p2CBI   Spędziłam niedzielę w mieszkaniu. Nic nadzwyczajnego i nic nowego. Ale niedziela nadzwyczajna, bo laetare. Bo radości. Weszłam więc w dialog ze sobą. Coś musi mnie cieszyć, nawet gdy z czterech ścian nie wyjdę ani jedną nogą. Pomyślałam. To już wielka radość. Dobrze jest umieć myśleć. Co więcej w miarę logicznie, według społecznych standardów. Itp. Itd. Ale fajnie jest też być odchyleńcem.   Tak odrobinę. Zmieniona perspektywa uwydatnia możliwości, które przepuszczamy próbując być „normalnymi”. Zaskakuje innych i pobudza do szerokotorowości. Jak na dzień radości przystało zalało mnie. Nie tak jak mieszkanie przez przepełnioną wannę sąsiadów z góry, powoli, kropelka po kropelce. Kap kap kap. Bardziej jak wrzątek czarną herbatę. CHLUST! Dużym strumieniem w małej dawce. Woda szybko stygnie, a coraz mocniejsza esencja zostawia po sobie tylko osad. Zalały mnie smutki i tęsknoty. Mimo to cieszę się. Wiem

ZBUNKROWANI #1

Obraz
Przerzucam puste kartki kalendarza. Nie ma na nich żadnych zapisanych planów. Przyszłość pierwszy raz w moim życiu jest nieplanowalna. Sytuacja zmienia się dynamicznie. Mogę jedynie postanowić sobie co zjem na obiad, którą otworzę książkę, czyj numer wykręcę, o której godzinie wstanę następnego dnia. Hej! Czy to nie właśnie to, do czego namawiają nas lifestajlowe poradniki? No wiecie, żeby żyć chwilą, zatrzymać się i złapać oddech? No i przede wszystkim poznać bardziej siebie? Szukać szczęścia w prostocie i nie wypatrywać aprobaty w oczach innych? Jest jeszcze wiara w Boga. Dzięki tej przedziwnej sytuacji widoczna staje się nauka o Stwórcy, który może wszystko, a zatem być z wiernymi, nawet jeśli nie pójdą na niedzielną Mszę Świętą. Który uczy ich miłości poprzez poczucie odpowiedzialności za najsłabszych i najbardziej podatnych na chorobę. Który jednoczy wyznawców, pomimo izolacji. Ach! Ileż w głowie rzeczy, myśli, znaczeń do przewartościowania! Do czego porównamy tę pan