Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

nieuSTANnie na walizkach

Obraz
Wydawało mi się, że jestem za gruba, bo przecież chudsze są. Wydawało mi się, że moja twarz nie może być uznana za piękną. Nie mieszczę się przecież w wyznaczonych kanonach. Jest tyle piękniejszych twarzy. Myślałam też, że jestem głupia, ponieważ nie rozumiem niektórych politycznych niuansów, zagrywek, albo nie posiadam zbytniej śmiałości, żeby wypowiedzieć swoje zdanie w każdym momencie. Dręczyły mnie wizje, że nie potrafię kochać, gdyż znów nie spełniłam czyichś wymagań, znów zostałam odrzucona. Uzależniałam swoje szczęście (i wciąż uzależniam) od innych. Ale zbyt często od niewłaściwych osób. Do czytania posłuchaj: https://www.youtube.com/watch?v=MPg0V7M1J9g Ktoś powiedział mi ostatnio, że jest szczerze przekonany, że mam wszystko, żeby być szczęśliwą. Te słowa wracają do mnie jak bumerang. Z taką twarzą, niewyrzeźbionym brzuchem? Z ciągle asystującą lawiną lęków? Z tak niskim intelektem? Hola, hola! Przesadzam, co? To też często sobie wmawiam. „Problemy, z

Wyznanie Wielkiej Miłości

Obraz
Czułeś się kiedyś jak zaszczute zwierzę, które nie wie gdzie ma się podziać, gdzie schronić, a co gorsza jaką decyzję podjąć? Utknąć w miejscu nie podejmując żadnych kroków, czy uciec boleśnie odczuwając każde stąpnięcie? Do czytania posłuchaj: https://www.youtube.com/watch?v=TfiYWaeAcRw W takim właśnie stanie byłam tamtego dnia. Opisany sposób percepcji otoczenia przysłaniał mi proste radości, rozpraszał podczas rozmów, wędrówki, a już w szczególności na modlitwie. Jestem osobą wierzącą. Dołączyłam więc do grupy pielgrzymkowej na Jasną Górę. Zdawać by się mogło, że w gronie znajomych, rodziny i innego rodzaju bliskich, to pogubione zwierzątko ciążące wewnątrz, nie powinno mieć prawa bytu. A jednak. Ale tamtego dnia coś się zmieniło. Po przejściu określonego odcinka szykowaliśmy się na nocleg. W małym, postojowym miasteczku nie każdy trafił do ciepłego pokoju w domu któregoś z mieszkańców. Niektórzy mieli więcej szczęścia! Razem z koleżanką i dwoma chłopakami (or

Ładne kwiatki!

Obraz
  Sytuacji towarzyszyła piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=EZvHZgii7XI   Wielki sukces! W końcu umówiłam się na wizytę lekarską. Namowy, a wręcz rozkazy rodziny i przyjaciół osiągnęły zamierzony cel. Od tygodnia coś skutecznie mnie rozkładało, ale wrodzona upartość i dziwna fobia hamowały głos rozsądku. Żadne mieszanki lecznicze nie przynosiły ukojenia, więc z czasem sama zaczęłam się delikatnie niepokoić. Prawie godzinę przed umówionym spotkaniem, cała sflaczała, wgramoliłam się na autobusowy pokład. Nie znajdując satysfakcjonującego wolnego miejsca postanowiłam wytrwać na własnych nogach wspomagana przez energetyczną muzykę. „Jakoś to będzie. Najpierw recepcja, a potem już z górki” – myślałam. Po chwili zwolniło się podwójne siedzenie tuż za kierowcą. Niemal bezmyślnie klapnęłam z poczuciem ulgi. Zwykle obserwuję mknącą rzeczywistość przez najbliższe okno, jednak tym razem tak ostry skręt szyjny mógłby okazać się zbyt bolesny. Zadowoliłam się więc przednią s

Profilaktyka Wdzięczności

Obraz
Czytając posłuchaj: https://www.youtube.com/watch?v=lA7n7TwPDmw   Łatwo jest być wdzięcznym, jeśli wszystko idzie po mojej myśli, zgodnie z planem, albo jeszcze lepiej. Ale co jakiś czas przychodzą dni czarne jak smoła, mieszanina węglowodorów będących zlepkiem negatywnych doświadczeń. Albo dni, kiedy od rana w uszach dzwoni alarm przeciwlawinowy. Zaczyna się od kamyczka, który wylądował mi na głowie. Niby nic, a z każdym następnym krokiem czuję coraz większe zagrożenie, coraz więcej ciosów, aż wreszcie nadchodzi moment kulminacyjny. Leżę więc pod kamieniami i czekam. Lub też najdziwniejsze dni, kiedy absolutnie nie mam pojęcia co jest nie tak, ale niepokój i niesmak towarzyszy nieprzerwanie. Zadomawia się i uderza po cichu. Bez uprzedzenia z lubością i oddaniem… Wtedy dopiero wdzięczność to wyczyn. Dziękczynienie wśród łez, z poranionym sercem. W samotności, w chorobie, upadku, ruinie. Wtedy, gdy mamy ochotę wycofać się ze świata, wcisnąć pauzę, stać się nieczułymi i