ZBUNKROWANI #3
Sąsiadka z bloku naprzeciwko znów wywiesiła pranie. Niesamowite, że każdego dnia widzę nową zawartość sznurka: schnące ciuszki, pościel, jakiś dywanik. Albo wydaje mi się, że to ciągle nowe rzeczy. Niezmordowanie pierze i dogląda balkonowego dobytku. Na jej szczęście pogoda raczej dopisuje: właściwe codziennie świeci słońce i wieje wiatr. Trochę niżej, w osiedlowym ogródku pracuje starszy pan. Kolejny już dzień grabi liście, gromadząc je w jedno miejsce. Kto wie, może jeszcze coś przycina, może przesadza, albo nawet podlewa. Tego nie wiem. Mój „spacer” przez okno, tak zwany obchód, trwa kilka chwil. Zresztą kto lubi być obserwowany nie wiedząc, że jest obserwowany? Może i mnie zagląda ktoś do mieszkania? Mam nadzieję, że chociaż się wtedy dobrze bawi. W pobliżu kręci się wiele innych osób. Prawdopodobnie nie wiedzą o moim istnieniu, chociaż stały się moją codziennością. Starsza Pani, która wychodzi na spacer z psiakiem popalając papierosa. Młody chłopak z bujnym włosem,